Film "Rush" przedstawia tytaniczną walkę o tytuł mistrza świata w sezonie 1976 pomiędzy Jamesem Huntem i Nikim Laudą, która przez wielu uważana jest za największą rywalizację w historii Formuły 1. Reżyser filmu, Ron Howard w wywiadzie dla oficjalnej strony F1 opowiada o tym, jak został wielkim fanem tego sportu.
- Teraz mogę powiedzieć o sobie, że jestem fanem! Wcześniej również oglądałem Formułę 1 jednak wyglądało to zupełnie inaczej. Zobaczyłem start, a później zajmowałem się czymś zupełnie innym. Zerknąłem tylko na zakończenie wyścigu, aby zobaczyć, kto zwyciężył. Teraz, gdy oglądam wyścig, trudno znaleźć moment, żeby wyjść do toalety! Oglądam uważnie każdy fragment, ponieważ zrozumiałem ten sport wystarczająco dobrze - stwierdził Howard.
Amerykański reżyser przyznał również, że kierowcy Formuły 1 zyskali w jego oczach ogromnym szacunek, gdyż nie tylko podejmują ryzyko walcząc na torze, ale także biorą udział w jednym z największych wyzwać w sporcie.
- To nie tylko ryzyko śmierci lub poważnych obrażeń - choć to także siedzi w ich głowach - ale również strach przed porażką, jest czasami ważniejszy dla mężczyzn niż cokolwiek innego. Oni rywalizują cały czas i nie przeszkadza im, że robią to na oczach ogromnej publiczności.
- Można więc stwierdzić, że to w połowie bohaterowie i szaleńcy, ale na pewno stuprocentowi sportowcy światowej klasy - przyznał Howard.
Światowa premiera filmu "Rush" została zaplanowana na 13 września. Film trafi do polskich kin na początku listopada.