Ferrari potwierdziło podpisanie kontraktu z Kimim Raikkonenem w środę. Okazuje się jednak, że Fin nie był pierwszym wyborem Ferrari. Włoski zespół finalizował bowiem umowę dla Nico Hulkenberga.
- Kontrakt wracał tam i z powrotem, ostatecznie zabrakło tylko podpisu - zdradził menedżer Hulkenberga, Werner Heinz. Niemiec oznajmił, że negocjacje trwały ponad dwa miesiące przy zaangażowaniu aż pięciu prawników. W ostatniej fazie zabrakło jedynie zgody prezydenta, Luki di Montezemolo.
- Domenicali (Stefano - szef zespołu Ferrari) przysłał nam SMS o 22:50 we wtorek. Po dwóch miesiącach negocjacji spodziewałem się chociaż telefonu - powiedział Heinz wyraźnie rozgoryczony sposobem zakończenia rozmów ze strony Ferrari.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!