Francuski kierowca był chyba największym poszkodowanym pierwszego dnia treningów przed niedzielnym wyścigiem o GP Japonii. Jules Bianchi podał przyczynę swojego wypadku.
- Mój łokieć utknął między kokpitem a siedzeniem. Gdy złapałem trochę nadsterowności, nie mogłem skręcić w prawo - skomentował całe zdarzenie Jules Bianchi.
Na skutek poważnego uszkodzenia bolidu francuski kierowca nie mógł uczestniczyć w drugiej piątkowej sesji treningowej.