- Trudno zdefiniować co Kimi Raikkonen wniósł do naszego zespołu. Z pewnością jednak bez nas jego powrót do Formuły 1 mógłby być oceniany zupełnie inaczej - powiedział szef Lotusa Eric Boullier cytowany przez Speed Week.
- Możemy sobie wyobrazić jak wyglądałaby jego przyszłość jeśli zdecydowałby się na podpisanie kontraktem z Williamsem, a nie z nami. Zbudowaliśmy wszystko wokół niego. Jako kierowca Lotusa stał się jeszcze popularniejszy. Gdyby po przygodzie w rajdach zakończył karierę, nikt by o nim dziś nie pamiętał - dodał Boullier.
Szef Lotusa potwierdził również Kimi Raikkonen może być w tym sezonie najlepiej opłacanym kierowcą w stawce. Według doniesień mediów kontrakt Fina został skonstruowany w taki sposób, aby zawodnik mógł zarabiać spore bonusy za zdobyte punkty.
W bieżącym sezonie Raikkonen wywalczył 167 punktów. Jak podają różne źródła były mistrz świata dostaje za punkt około 50 000 euro. Wypłata tych środków miała się okazać kością niezgody pomiędzy kierowcą a zespołem, co doprowadziło ostatecznie do jego odejścia do Ferrari.
Lotus: Pomogliśmy ponownie zaistnieć Raikkonenowi
Szef Lotusa przekonuje, że Kimi Raikkonen zyskał sporo na podpisaniu kontraktu z jego zespołem po powrocie do F1. Eric Boullier przyznał, że w tym sezonie Fin mógł być najlepiej opłacanym kierowcą.