Dość niespodziewanie do walki o tytuł wicemistrzowski swój akces zgłosił Lotus. Bolid stajni z Enstone w ostatnich trzech wyścigach zawsze stawały na podium. Tylko w dwóch poprzedniej rundach Lotus wywalczył 58 punktów zmniejszając stratę do Ferrari z 68 do 33 punktów.
- Ciśnienie jest na Ferrari i Mercedesie - stwierdził szef Lotusa, Eric Boullier. - Mamy 23 punkty straty do Mercedesa i 33 do Ferrari. Być może to zbyt ambitna zapowiedź, ale wydaje mi się, że zachowując obecną formę będziemy w stanie skończyć sezon na drugi miejscu - dodał.
Ze opinią Boulliera zgadza się także głowiny inżynier operacyjny Lotusa Alan Permane, który widzi szanse swojego zespołu w charakterystyce najbliższych torów. - Zmniejszyliśmy stratę punktową niemal o połowę, co jest sporym osiągnięciem przy dwóch wyścigach. Pozostałe rundy odbędą się na torach zbliżonych pod względem poziomu docisku do Korei i Japonii. Również średni i miękkie opony, jakich będziemy używać spisują się doskonale - oznajmił Permane.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
Szef zespołu Ferrari Stefano Domenicali zaczyna obawiać się coraz silniejszej konkurencji i przestrzega, że Ferrari musi poprawić kwalifikacje jeśli myśli o obronie drugiego miejsca.
- Szykuje się zacięta walka pomiędzy trójką zespołów. Musimy poprawić nasze tempo w kwalifikacjach, jeśli chcemy się w niej liczyć. Jak widzimy wiele zależy od tego z jakiej pozycji startujesz w wyścigu oraz jak sobie radzisz na pierwszych okrążeniach w walce rywalami - powiedział Domenicali. - Zdaje sobie sprawę, że będzie trudno pokonać Red bulla czy Mercedesa, ale poprawa tempa w kwalifikacji jest teraz naszym celem - dodał.