Sebastian Vettel triumfował w pięciu ostatnich wyścigach. Niemiec potrzebuje 10 punktów, aby zapewnić sobie kolejny tytuł mistrza świata. Fernando Alonso zachowuje wciąż matematyczne szanse na pokonanie kierowcy Red Bulla. Hiszpan jest jednak pewny, że Ferrari przegrało walkę o tytuł kilka miesięcy wcześniej.
- Problemem okazał się rozwój naszego bolidu - powiedział Alonso. - Nie dostosowaliśmy się do nowych opon i nie podjęliśmy działań, które wcześniej były w naszych planach. Zwłaszcza w lipcu, gdzie na kolejne rundy przygotowaliśmy aktualizacje. Okazało się, że działają one tylko na papierze, a nie na torze. To spowolniło naszą wydajność i byliśmy kilka kroków wstecz.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
- Zmiany opon Pirelli również nie pomogły. Włoski producent był jednak zmuszony do wprowadzenia poprawek po fali ekspozycji opon w Wielkiej Brytanii. Decyzja nie została podjęta po to, aby pomóc jednemu czy drugiemu zespołowi. Naturalne, że po wprowadzeniu zmian niektóre zespoły lepiej czuły się na nowej mieszance. To był punkt zwrotny w mistrzostwach. Nie mogliśmy nic więcej zrobić - tłumaczył Hiszpan.
Fernando Alonso wygrał w tym sezonie dwa wyścigi - w Chinach oraz Hiszpanii. W sześciu innych rundach stawał na podium. Nie ukończył tylko jednego wyścigu - o GP Malezji.