Robert Kubica: Wszystko zależy od nadgarstka

Polski kierowca udzielił długiego wywiadu dla brytyjskiej prasy. Robert Kubica opowiedział o swoich operacjach oraz o tym, co stoi na przeszkodzie, aby wrócić do Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwa i pół roku minęło od dnia, kiedy kariera Roberta Kubicy w Formule 1 się zatrzymała. Bariera przebiła auto Polaka na wylot, miażdżąc nogę oraz poważnie raniąc ramię, które mogło zostać amputowane. Dodatkowo stracił siedem litrów krwi. Nadal ma problemy w normalnym życiu i musiał przestawić się na tryb leworęczny. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu mistrzostwa świata WRC2. Teraz przed Polakiem kolejny wielki krok w sportowej karierze - debiut za kierownicą auta WRC.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!

- Życie może zmienić się w ciągu jednej sekundy
- powiedział Kubica. - To był błąd, który miał wielkie konsekwencje. Gdyby ta bariera nie była zepsuta, zapomniałbym o wypadku w ciągu dwóch godzin. Mogło odpaść jedynie koło, nic więcej. Nie pamiętam wiele z tego wypadku. Inni mieli mniej szczęścia w życiu, nie mogę narzekać. Miałem dobre i złe momenty - opisał krakowianin.

Czy polski kierowca obawiał się o swoje życie? - Nie. Kiedy idziesz na operację, przeżywasz trudne chwile. Jest ciężko, zwłaszcza dla osób, które czekają na zewnątrz sali operacyjnej. Pacjent natomiast dostaje dobre rzeczy oraz zasypia i nic nie wie, co się działo podczas 10-godzinnej operacji. Dla rodziny i przyjaciół takie chwile trwają niemal wiecznie - dodał.

Po ciężkich operacjach Polak wrócił do zdrowia, które umożliwia normalne funkcjonowanie w życiu. Dlaczego jednak zdecydował się na powrót do sportu? - Chodzi o powrót do czegoś, co robiłem przez większość życia. To daje mi motywację i siłę. Kiedy jesteś kierowcą, to w 100 procentach jesteś skupiony. To co robisz przed i po ściganiu, jest tylko uzupełnieniem czasu - dodał.

Kubica został przez dziennikarza zapytany o Formułę 1, czy trudno mu się ogląda zawody, i czy nie myśli sobie czasami, co by było, gdyby... - F1 nie jest dla mnie skończona - upiera się krakowianin. - Wszystko zależy od rotacji nadgarstka, czy uda się go naprawić. W bolidzie mam mniej miejsca niż w aucie rajdowym. Niektórzy lekarze twierdzą, iż nie da się już tego naprawić, drudzy natomiast są innego zdania. Ja nadal wierzę, że mi się uda. 

- Może kiedyś wrócę. Zdaję sobie sprawę, że sport idzie do przodu, a czas płynie dalej - zakończył Kubica.

Komentarze (5)
avatar
Arteta
13.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wampir, no nic innego tylko wampir. 
avatar
Marek speedway
13.11.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
nie jest łatwo ale każdy przejechany rajd daje rehabilitacje ręki ja nadal bede wierzył w to że wrócisz mam nadzieje że doczekam tej chwili kiedy staniesz na polu startowym ale juz w bolidzie F Czytaj całość
Castillo
13.11.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
"Dodatkowo stracił siedem litrów krwi". Panowie autorzy, ja rozumiem, że dla sensacji wszystko, ale bez przesady. Dorosły człowiek ma ok 5-6 litrów krwi (a Robert jest raczej szczupły). Utrata Czytaj całość