Ross Brawn, który pełni obecnie funkcję szefa fabrycznego zespołu Mercedesa, wciąż nie podjął decyzji odnośnie swojej przyszłości w niemieckiej stajni. Niki Lauda stwierdził w jednym z ostatnich wywiadów, że losy Anglika rozstrzygną się dopiero po zakończeniu wyścigu o Grand Prix Brazylii.
Tymczasem w Sao Paulo nie brakuje tematów do budowania ciekawych teorii wokół Brawna. Po tym jak brytyjskie media widziały go w roli następcy Martina Whitmarsha z McLarena, na horyzoncie pojawiło się Ferrari.
Ross Brawn odwiedził w Brazylii siedzibę swojego byłego zespołu, zaś media zaczęły spekulować o ewentualnym powrocie byłego pryncypała Michaela Schumachera. Co ciekawe pozytywnie na taką informację zareagował obecny szef Ferrari, Stefano Domenicali.
- Jestem gotowy ustąpić ze stanowiska w każdej chwili, jeśli jest to jest najlepsze rozwiązanie dla Ferrari - zadeklarował przed kamerami Sky Sports Domenicali.
- W moim interesie leży, aby w kolejnym sezonie Ferrari ponownie wygrywało. Od czterech lat bezskutecznie próbujemy pokonać Red Bulla. Jeśli włodarze Ferrari zdecydowaliby, że Ross jest lepszym szefem, to nie będę miał z tym problemu. Najważniejsze, żeby Ferrari wróciło na należne mu miejsce.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
- Mam wielki szacunek dla Rossa, przede wszystkim jako przyjaciela, a także profesjonalisty w swoim zawodzie. Poczekamy i zobaczymy - zakończył tajemniczo Domenicali.
Ferrari z Rossem Brawnem w składzie w latach 1997-2006 wygrało sześc tytułów mistrza świata wśród konstruktorów i pięć w klasyfikacji kierowców.