Mark Webber po przejechaniu linii mety w Grand Prix Brazylii postanowił w dość nietypowy sposób pokonać swoje ostatnie kilometry za kierownicą bolidu Formuły 1 i podziękować wszystkim kibicom.
- W tym sporcie nie zawsze masz możliwość bezpośredniego kontaktu. Mamy założone kaski niemal przez cały czas, więc nie można zobaczyć twarzy kierowcy za kierownicą bolidu - powiedział Mark Webber.
- Z przyjemnością pokonałem swoje ostatnie kilometry bez kasku; mogłem pozdrowić sędziów, zobaczyć fanów, usłyszeć cały ten aplauz, który normalnie do nas nie dociera. Świetne uczucie - dodał.