Kimi Raikkonen był kierowcą Lotusa od 2012 roku i swojego powrotu do Formuły 1. Fin szybko udowodnił, że wciąż posiada nieprzeciętne umiejętności do prowadzenia bolidu.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
- Kimi wykonywał doskonale swoje zadanie od powrotu do F1 - stwierdził Romain Grosjean. - Stał kierowcą numer jeden w naszym zespole mimo, że w Lotusie nie ma hierarchii między zawodnikami - dodał Francuz.
Grosjean podkreślił jednak, że zawodowy profesjonalizm Raikkonena nie szedł w parze z dobrymi relacjami pomiędzy oboma kierowcami.
- Kimi to oczywiście wyjątkowa osoba, ale nie było między nami żadnych relacji. Byłem nawet zaskoczony, gdy podczas weekendu w Belgii podszedł do mnie i pogratulował mi z okazji narodzin dziecka. To była jedyna rzecz jaką od niego usłyszałem w ciągu dwóch lat! - powiedział Grosjean.
Podobną opinię na temat małomównego Fina zdążył sobie wyrobić Felipe Massa, który miał okazję dzielić z Raikkonenem garaż w latach 2007-2009. Inny były kierowca Ferrari Eddie Irvine przyznał natomiast, że utrzymuje stały kontakt z byłym kolegą z toru. - Kimi dzwoni do mnie w dziwnych porach, nawet, kiedy jest pijany! - uśmiechnął się Irlandczyk.