FIA ogłosiła numery kierowców. Sebastian Vettel z "1"

Kierowcy Formuły 1 od przyszłego sezonu będą występować ze stałymi numerami startowymi. Międzynarodowa Federacja Samochodowa opublikowała w piątek oficjalną listę.

Kierowcy musieli złożyć wniosek do FIA z preferowanymi numerami do Świąt Bożego Narodzenia. Każdy zawodnik przekazał listę trzech liczb w określonej hierarchii W przypadku, gdy dwóch kierowców wybrało ten sam numer startowy o kolejności decydowała pozycja w klasyfikacji indywidualnej na zakończenie poprzedniego sezonu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Kierowcy mogli wybierać między numerami od 2 do 99. Jedynka była zarezerwowana dla aktualnego mistrza świata Sebastiana Vettela. Niemiec zadeklarował, że jeśli straci tytuł, to zmieni numer na #5.

Pastor Maldonado który w nowym sezonie będzie reprezentował barwy Lotusa wybrał uchodzącą za nieszczęśliwą #13. Na #14 postawił jeden z faworytów przyszłego sezonu Fernando Alonso, natomiast #7 wybrał jego nowy kolega z zespołu Kimi Raikkonen.

Na liście widnieje 19 nazwisk. Swojego składu kierowców nie ogłosił wciąż zespół Caterham, natomiast Marussia potwierdziła tylko Julesa Bianchiego.

Numery startowe kierowców w sezonie 2014:

  • 1 - Sebastian Vettel 
  • 3 - Daniel Ricciardo
  • 6 - Nico Rosberg
  • 7 - Kimi Raikkonen
  • 8 - Romain Grosjean
  • 11 - Sergio Perez
  • 13 - Pastor Maldonado
  • 14 - Fernando Alonso
  • 17 - Jules Bianchi
  • 19 - Felipe Massa
  • 20 - Kevin Magnussen
  • 21 - Esteban Gutierrez
  • 22 - Jenson Button
  • 25 - Jean-Eric Vergne
  • 26 - Daniił Kwiat
  • 27 - Nico Hulkenberg
  • 44 - Lewis Hamilton
  • 77 - Valtteri Bottas
  • 99 - Adrian Sutil
Komentarze (3)
avatar
Nico Rosberg
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
maldonado trafił w 10 albo raczej w... 13 :D
dziwi mnie też że nikt nie wybrał wcześniej wymienionej 10. 
avatar
Grzegorz Kwiatkowski
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
27 Hulkenberg , co ciekawe Kimi i Romain mają ten sam numer co w 2013 
avatar
Arteta
10.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Igra z losem ten Maldonado...