Startujący na rosyjskiej licencji zespół Marussia F1 Team wciąż czeka na swój pierwszy punkt w Formule 1. W nowym sezonie bolidy z Banbury napędzane będą silnikami Ferrari. Zdaniem Julesa Bianchiego przedostatni team poprzedniego sezonu może wreszcie włączyć się do walki o punkty.
- Staramy się być realistami, ale jednocześnie myślimy o tym, aby włączyć się do walki o punkty - powiedział francuskie kierowca Jules Bianchi.
- Z pewnością chcemy znaleźć się na mecie wyścigu w Melbourne, a także pozostałych. Ale mam również nadzieję, że będzie w stanie regularnie walczyć o punkty. Jesteśmy małym zespołem ale do tego właśnie dążymy - dodał.
Ze słowami Bianchiego zgadza się dyrektor sportowy Marussii, Graeme Lowdon, który dodaje, że rosyjski team chce zdobywać punkty dzięki szybkości swoich bolidów, a nie przypadkowi.
- Ciągle staramy się poprawiać konkurencyjność naszego bolidu. Jestem przekonany, że w tym roku wykonaliśmy kolejny krok do przodu. Nigdy nie skupialiśmy się na tym, aby nasz bolid przede wszystkim dotarł do mety, a później trzymać kciuki za niepowodzenie rywali - przekonywał Lowdon.
- W sporcie chodzi o to, żeby być ciągle lepszym i myślę, że w nadchodzącym sezonie nam się to uda
- dodał.