Lewis Hamilton opuścił szeregi McLarena po zakończenie sezonu 2012. Anglik szybko znalazł zatrudnienie w ekipie Mercedesa, gdzie parafował trzyletni kontrakt. Zdaniem byłego szefa Hamiltona Rona Dennisa, angielski kierowca był zdecydowany opuścić McLarena po pamiętnym wyścigu o GP Singapuru, z którego wycofał się jadąc po zwycięstwo.
- Myślę, ze pieniądze odegrały rolę w tym transferze, ale nie był to decydujący czynnik - powiedział Dennis w wywiadzie z telewizją Sky Sports. - Dla niego to był rzeczywiście moment, w którym potrzebował zmiany otoczenia.
- Znam dobrze charakter Lewisa i wiem, że był załamany po zawodach w Singapurze. W rzeczywistości, to nie była awaria naszego komponentu, która zmusiła go do wycofania się z tamtego wyścigu, ale mimo tego Mercedes przyszedł do niego z idealną ofertą, w idealnym czasie, dlatego zdecydował się odejść - dodał współwłaściciel McLaren Group.
Były szef zespołu McLarena stwierdził, że w przyszłości chętnie podjąłby ponownie współpracę ze swoim byłym podopiecznym. - Kto wie, mogę was jednak zapewnić, że w chwili, gdy - a nastąpi ona prędzej niż później - McLaren znów będzie konkurencyjny, on będzie jednym z zawodników, który może do nas trafić - stwierdził Dennis.
W poprzednim sezonie Formuły 1 McLaren nie był w stanie ani razu stanąć na podium, co nie zdarzyło się stajni z Woking od 1980 roku.