1. Więcej energii z uślizgów
Przed sezonem Pirelli zmieniło wszystkie mieszanki i profil opon slick, biorąc pod uwagę częstsze uślizgi kół przy rozpędzaniu oraz niższy poziom docisku. - Samochody bardziej się ślizgają i ma to duży wpływ na opony. W obecnej Formule 1 energia działająca na ogumienie jest mniejsza o zaledwie 5%, ale zamiast z sił poprzecznych podczas pokonywania zakrętów, większość tej energii bierze się z uślizgów - powiedział Paul Hembery.
2. Mniej odłamków gumy na torze
Na nawierzchni odkłada się mniej odłamków gumy: to jeden z kluczowych celów Pirelli. - Zaobserwowaliśmy trochę odłamków w Malezji, ale nie jest to dobry przykład, bo nawierzchnia na tym torze jest bardzo szorstka. Ogólnie jesteśmy bardzo pewni, że podjęliśmy odpowiednie działania w kierunku zmniejszenia liczby odłamków gumy, pozostających na torze - Hembery.
3. Mniej aquaplaningu i lepsze osiągi opon na mokry tor
Pirelli zmieniło mieszankę i projekt deszczowych opon, przede wszystkim mając na celu podniesienie odporności na aquaplaning. - Po pierwsze podczas kwalifikacji w Melbourne zaobserwowaliśmy, że ogumienie przejściowe jest teraz bardziej uniwersalne i pracuje w szerszym zakresie warunków. Po drugie w Malezji nie było żadnych uwag na temat aquaplaningu, a w zeszłym roku słyszeliśmy ich bardzo dużo. Nowe deszczowe opony spisują się jeszcze lepiej w chłodnych warunkach: podczas testów w deszczu na torze w Barcelonie była o trzy sekundy na okrążeniu szybsza od poprzedniej generacji ogumienia deszczowego - Hembery.
4. Mniej ziarnienia
Jak dotąd Pirelli korzystało ze wszystkich mieszanek poza supermiękką, obserwując zmniejszony poziom ziarnienia. Nawet jeśli to zjawisko się pojawia na powierzchni ogumienia, to szybko ustępuje. - W porównaniu z zeszłymi sezonami ziarnienie znika teraz po kilku okrążeniach - Hembery.
5. Mniej spłaszczeń
Co prawda teraz częściej dochodzi do blokowania kół, ale dzięki zastosowaniu nowych mieszanek spłaszczenia nie pozostają już na powierzchni opon. - Po przejechaniu kolejnej sekwencji zakrętów płaskie miejsce ulega zatarciu, podczas gdy dawniej zmuszało do wykonania nadprogramowej zmiany opon - Hembery.
6. Dwa pit stopy mają być normą
Przy tak wielu rzeczach do nauki z nowymi samochodami, dopiero w Malezji do głosu doszła strategia dotycząca opon. - Hulkenberg przejechał wyścig na dwa pit stopy, a nie na trzy - jak się spodziewaliśmy. Przewidujemy szybką ewolucję samochodów w tym roku i jesteśmy pewni, że w większości wyścigów będziemy mieli do czynienia z taktyką dwóch postojów - Hembery.
7. Dlaczego degradacja jest ważna?
Zużycie opon jest fizycznym zjawiskiem i w tym roku uległo zmniejszeniu (stąd mniejsza liczba odłamków gumy na torze). Degradacja to zupełnie inna sprawa: oznacza pogorszenie osiągów opon w trakcie okrążenia. - To dziwne, że kierowcy mówią o degradacji: to zjawisko musi być, bo w przeciwnym razie mielibyśmy wyścigi bez pit stopów. Ten parametr ma istotny wpływ na strategię - Hembery.
8. Mniejsze obciążenie opon
Tylne opony muszą teraz przenosić większy moment obrotowy na tor, ale dzięki zmienionej konstrukcji nie są teraz tak mocno obciążone. - Widzimy to po profilu zużycia, które koncentruje się raczej bliżej środka opony. Zmienia się to wraz ze wzrostem docisku, a największe zyski idą w ślad za większym dociskiem i lepszą trakcją tylnych opon - Hembery.
9. Stałe różnice w osiągach pomiędzy mieszankami
Pirelli celuje w jednosekundową różnicę pomiędzy poszczególnymi mieszankami. - Byliśmy trochę zaskoczeni różnicą pomiędzy twardą i pośrednią mieszanką, która w Malezji wyniosła półtorej sekundy na okrążeniu. Wpływ na to ma mniejszy poziom docisku na początku sezonu: twarde opony nie są tak mocno obciążane jak dawniej i bardziej się ślizgają. Poprawa osiągów sprawi, że ta różnica będzie mniejsza - Hembery.
10. Więcej samochodów na torze
Pirelli dostarcza teraz dodatkowe komplety opon na pierwszy piątkowy trening oraz na Q3 - co oznacza większą liczbę samochodów na torze. - Jak dotąd się to sprawdza. W pierwszych 30 minutach porannego treningu w piątek zespoły pokonują 10-12 okrążeń na dodatkowym komplecie opon, ale mogłyby jeździć jeszcze więcej. W kwalifikacjach chodziło nam o to, aby czołowe samochody wyjeżdżały na tor w Q3 i zapewniały widowisko kibicom, bez stawiania innych na gorszej pozycji - Hembery.