- Mieliśmy furę szczęścia w przypadku tego incydentu. To mógł być koniec wyścigu dla Nico (Rosberga) - powiedział w rozmowie z serwisem Autosport, szef zespołu Paddy Lowe.
Nico Rosberg startował do wyścigu z czwartego pola. Niemiec spadł jednak o kilka pozycji po kontakcie z bolidem Valttieriego Bottasa. Ostatecznie udało mu się dotrzeć na metę za plecami Lewisa Hamiltona.
- Sytuacja zrobiła się dla nas trudna i wyglądało na to, że może być ciężko o dublet. Osiągnęliśmy go jednak krok po kroku, w połączeniu ze świetną jazdą Nico i dobrą strategią - stwierdził Lowe.
Szef Mercedesa nie wierzy, że na gorszy start Rosberga miały wpływ problemy z telemetrią w jego bolidzie. - To nie był dobry początek, ale nie było to związane z utratą telemetrii. Używaliśmy innych systemów, takich jak radio. Trochę dziwne, że nie pojawiły się inne problemy z bolidem. W takim wypadku mogło nam być nam trudniej o dobry wynik na mecie - podkreślił Paddy Lowe.
Mercedes drżał o wynik Nico Rosberga: "Miał szczęście, że znalazł się na mecie"
Szefowie Mercedesa obawiali się, że aktualny lider MŚ może nie dotrzeć do mety wyścigu o GP Chin, po tym jak doszło do kontraktu bolidu Nico Rosberga z Valtterim Bottasem.
Źródło artykułu: