- Wreszcie mamy punkty! - wykrzykiwał przez radio uradowany Jules Bianchi przejeżdżając linię mety w Monako. Francuz finiszował jako ósmy kierowca, ale po doliczeniu kary pięciu sekund został sklasyfikowany na 9. miejscu. [ad=rectangle]
Dla Marussia F1 Team to pierwsze punkty w 3-letniej historii startów w Formule 1. Zespół występujący z rosyjską licencją w Monako zdobył 2 oczka i awansował na 9. miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
- Czekaliśmy na to bardzo długo i wreszcie się nam udało. Jestem dumny z zespołu, który wykonał dobrą robotę, cieszę się wspólnie z nimi z tego rezultatu - powiedział Bianchi.
- Przeżywałem ogromny stres w bolidzie. Myślę, że cały zespół podobnie. Otrzymaliśmy również karę więc mamy szczęście, że udało nam się skończyć na punktowanym miejscu. Trudno powiedzieć coś więcej, to po prostu niesamowite - dodał.
Swój mały sukces świętował również Max Chilton, który po raz 25. z rzędu znalazł się na mecie wyścigu. Anglik po zawodach gratulował za pomocą Twittera koledze z zespołu.
- Ogromne brawa dla mojego zespołu i mojego partnera z teamu Julesa Bianchiego za zdobycie pierwszych punktów dla Marussii - napisał Chilton.