Bernie Ecclestone: Spadek oglądalności? No i co z tego?

Szef Formuły 1 twierdzi, że nie jest zaniepokojony spadkiem oglądalności sportu i nie widzi potrzeby zmian. Statystyki jednak nie kłamią, F1 ogląda coraz mniej kibiców.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
83-latek nie widzi potrzeby, aby Formuła 1 musiała otworzyć się na media społecznościowe typu Facebook, Twitter czy YouTube. Na kluczowych rynkach, takich jak Włochy i Niemcy zanotowano spory spadek oglądalności. Jednak Bernie Ecclestone pozostaje niewzruszony oraz nie planuje żadnych zmian w tej kwestii.
- Myślę, że to co się dzieje obecnie jest bardzo krótkotrwałe. Ludzie w końcu zrozumieją, że media społecznościowe nie są takie dobre, jak na początku uważali - powiedział Ecclestone dla Autosportu. - Nie, Formuła 1 nie jest komercyjna... Jeśli znajdą się ludzie, którzy nam zapłacą, to będę zadowolony - odpowiedział 83-latek na pytanie o zmianę podejścia dla królowej sportów motorowych.

Innego zdania jest Paul Hembery. Zdaniem szefa Pirelli, zrozumienie fanów jest największym wyzwaniem dla Formuły 1. - Jesteśmy partnerem F1, ale również sponsorami. Spoglądamy w statystyki oglądalności i aktualne dane są bardzo rozczarowujące. Nie mamy co do tego wątpliwości.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Stacja BBC wzorem Premier League i Sky wprowadziła możliwość śledzenia wyścigów F1 za pomocą internetowej transmisji iPlayer. Efektem był wzrost oglądalności o 33 procent, a w transmisji radiowej o 53 procent. Te dane pokazują, że odbiór F1 zmienił się w porównaniu do ubiegłych lat. - Świat się zmienia i tu nie chodzi tylko o Formułę 1 - zakończył Hembery.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×