Kierowcy nie będą karani za zły pit-stop

Szefowie Formuły 1 naciskają, aby zmienić kary za niebezpieczne wypuszczenie bolidu z alei serwisowej. Autosport ujawnił, że pojawiają się głosy od kierowców, iż system jest niesprawiedliwy.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
FIA zaostrzyła kary od Grand Prix Niemiec, które odbyło się rok temu. Wtedy luźne koło odpadło z bolidu Marka Webbera i uderzyło w jednego z kamerzystów. Od tego czasu kierowca karany jest cofnięciem o 10 pól startowych w następnym wyścigu, jeśli zespół dopuści do niebezpiecznej sytuacji w alei serwisowej - niedokręcone koło, zbyt wczesne wypuszczenie zawodnika.
Kierowcy już kilkukrotnie na odprawach wyrażali swoje niezadowolenie, iż kary są niesprawiedliwe, bo to nie ich wina. W końcu pomysł zmiany przepisów otrzymał szerokie poparcie, a zaproponowane pomysły mają zostać przeanalizowane w ciągu najbliższych tygodni.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Nie powinno być zatem żadnych problemów z jednomyślnością wszystkich zespołów. Autosport dowiedział się, że FIA zamierza wyjaśnić sprawę podczas przerwy wakacyjnej F1. - Realistyczny cel jest taki, że od Grand Prix Belgii kierowcy nie będą karani - powiedział jeden z członków organu zarządzającego.

- Z naszego punktu widzenia powinno to zostać zmienione. To nie są nasze błędy, a kary cofnięcia o 10 miejsc są bardzo bolesne. Potem ciężko odrobić je w kolejnym wyścigu - mówili zgodnie kierowcy.

W tym sezonie takie kary otrzymali Daniel Ricciardo (po GP Malezji) i Esteban Gutierrez (po GP Austrii).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×