FIA zaostrzyła kary od Grand Prix Niemiec, które odbyło się rok temu. Wtedy luźne koło odpadło z bolidu Marka Webbera i uderzyło w jednego z kamerzystów. Od tego czasu kierowca karany jest cofnięciem o 10 pól startowych w następnym wyścigu, jeśli zespół dopuści do niebezpiecznej sytuacji w alei serwisowej - niedokręcone koło, zbyt wczesne wypuszczenie zawodnika.
[ad=rectangle]
Kierowcy już kilkukrotnie na odprawach wyrażali swoje niezadowolenie, iż kary są niesprawiedliwe, bo to nie ich wina. W końcu pomysł zmiany przepisów otrzymał szerokie poparcie, a zaproponowane pomysły mają zostać przeanalizowane w ciągu najbliższych tygodni.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Nie powinno być zatem żadnych problemów z jednomyślnością wszystkich zespołów. Autosport dowiedział się, że FIA zamierza wyjaśnić sprawę podczas przerwy wakacyjnej F1. - Realistyczny cel jest taki, że od Grand Prix Belgii kierowcy nie będą karani - powiedział jeden z członków organu zarządzającego.
- Z naszego punktu widzenia powinno to zostać zmienione. To nie są nasze błędy, a kary cofnięcia o 10 miejsc są bardzo bolesne. Potem ciężko odrobić je w kolejnym wyścigu - mówili zgodnie kierowcy.
W tym sezonie takie kary otrzymali Daniel Ricciardo (po GP Malezji) i Esteban Gutierrez (po GP Austrii).