Daniel Ricciardo debiutował w Formule 1 w zespole HRT w wieku 22 lat. Australijczyk po pół roku startów w słabszej ekipie przeniósł się do Toro Rosso skąd po dwóch latach trafił do Red Bull Racing.
- Taka droga pomaga na wiele sposobów - przekonywał w wywiadzie dla Autosportu, Ricciardo. - Dostałem szansę startów w F1 i mogłem oswoić się z całą atmosferą i stresem, będąc poza centrum uwagi. To ułatwiło mi wejście do tego sportu, a także pozwoliło doceniać, to co posiadam. [ad=rectangle]
- Gdy podpisałem umowę z Toro Rosso byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo wiedziałem, że dostanę szansę walki o punkty. Zapracowałem na to naprawdę ciężko - dodał.
W ostatnich tygodniach zrobiło się głośno o debiucie w Formule 1 19-letniego Carlosa Sainza. Z ofertą dla Hiszpana wyszedł zespół Caterham. Sainz podobnie jak Ricciardo wywodzi się z programu młodych kierowców Red Bulla. Zwycięzca GP Kanady i Węgier uważa, że start w słabszym zespole jest dobrym rozwiązaniem na początku kariery.
- Gdy podpisałem kontrakt z Red Bullem byłem wdzięczny za wszystko. Jestem pewny, że w przyszłości inni kierowcy przejdą podobną drogę. Jules (Bianchi) radzi sobie doskonale w Marussii, a coraz więcej mówi się również o Sainzie - dodał.
Carlos Sainz pójdzie w ślady Daniela Ricciardo?
Daniel Ricciardo radzi młodszym kierowcom, aby korzystali z szansy jak najwcześniejszego debiutu w Formule 1. Drogą Australijczyka, który jest rewelacją tego sezonu, może wkrótce podążyć Carlos Sainz.