Odejścia byłego szefa teamu Stefano Domenicaliego, szefa działu silnikowego Luki Marmoriniego i wreszcie wieloletniego prezesa Ferrari Luki di Montezemolo mogły być w większym lub mniejszym stopniu pokłosiem coraz słabszych wyników zespołu występującego w Formule 1.
[ad=rectangle]
Spekulacjom nie ma również końca przyszłość obu zawodników stajni z Maranello. Kuszony gigantycznymi pieniędzmi od Hondy Fernando Alonso ma w ręku ofertę McLarena, a Kimi Raikkonen nie ma za sobą najlepszego sezonu po powrocie do Ferrari.
- Alonso i Raikkonen zostają z nami - zapewnił na łamach El Mundo Deportivo nowy prezes Ferrari, Sergio Marchionne. - To dwaj silni kierowcy, którzy są w centrum naszego projektu - dwóch mistrzów świata.
- Musimy tylko dać im bolid, który będzie odpowiedni do skali ich talentu i znów będą na topie, nie mam wątpliwości - dodał Włoch.
Według doniesień dziennikarzy Speed Week nowy pryncypał Ferrari, a jednocześnie dyrektor wykonawczy Fiat-Chrysler, zobowiązał się "dać Ferrari wszystko co potrzebne" z finansowego punktu widzenia, aby Alonso nie oparł się pokusie Hondy.
Również menedżer Raikkonena, Steve Robertson potwierdził, że zmiana na stanowisku prezesa nie zmienia nic w sytuacji mistrza świata z 2007 roku. - Kimi ma kontrakt z zespołem wyścigowym Ferrari, a nie Montezemolo - powiedział.