Niedzielny wyścig Formuły 1 o Grand Prix Japonii zakończył się w fatalnych okolicznościach po wypadku Julesa Bianchiego z zespołu Marussia. 25-letni kierowca z Francji walczy o życie w szpitalu.
Jules Bianchi wypadł z toru w końcówce niedzielnego wyścigu i uderzył w dźwig, który zajmował się bolidem Adriana Sutila. 25-letni zawodnik przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jego stan określa się jako krytyczny.