- Przeszedł już operację. Doznał poważnych obrażeń mózgu. Jedyną dobrą informacją jest to, że nie jest podłączony do respiratora, ale musimy poczekać jeszcze co najmniej 24 godziny na ostateczną diagnozę - powiedział przyjaciel rodziny kierowcy.
Były organizator wyścigów jest oburzony decyzjami podejmowanymi na torze Suzuka. - Dlaczego wyścig nie został przerwany już po pierwszym incydencie? Przecież na torze był dźwig. Jak tak dalej pójdzie, to między samochodami będą jeździć buldożery - dodał Clause.
{"id":"","title":""}
Źródło: BE RTL TVI/x-news