Wyścig w Rosji odbył się tydzień po feralnym wypadku Julesa Bianchiego w Japonii. Nic więc dziwnego, że Kamui Kobayashi postanowił sprawdzić każdą część swojego bolidu przed wyjazdem na tor. Japończyk zauważył, że zawieszenie było uszkodzone. Zostało one jedynie prowizorycznie naprawione, aby kierowca mógł wystartować w zawodach!
[ad=rectangle]
- To straszne! - napisał Kobayashi na Facebooku, a wpis wraz ze zdjęciem zauważył jeden z dziennikarzy BBC. - Znalazłem defekt w nocy, a nie mieliśmy zapasowych części. Nie chcę się ścigać takim bolidem, chcę wracać do domu!
- Jestem poważnie zaniepokojony. Jako kierowca wyścigowy mam jechać takim bolidem? Czy mogę czuć się bezpiecznie?
Po kilku godzinach wpis znikną z portalu społecznościowego, ale menedżer kierowcy potwierdził zamieszczenie takiej informacji. Miała być ona jedynie widoczna dla rodziny i bliskich przyjaciół Japończyka.
Natomiast Caterham F1 Team zapewnił, że kierowcy są na bieżąco informowani o uszkodzeniach i naprawach. Nie mają również powodu, aby sądzić, że bolid nie jest bezpieczny.