Lewis Hamilton: Kolizja z Rosbergiem była punktem zwrotnym

Podwójny mistrz świata Lewis Hamilton powiedział, że kontrowersyjna kolizja dwóch Mercedesów podczas wyścigu o GP Belgii była punktem zwrotnym w drodze po jego drugi tytuł w Formule 1.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Sierpniowy wyścig na torze Spa-Francorchamps zakończył się zwycięstwem Daniel Ricciardo. Kierowca Red Bulla wygrał dzięki kolizji Lewisa Hamilton i Nico Rosberga już na drugim okrążeniu.

Uszkodzenia w bolidzie Hamiltona zmusiły 29-latka do wycofania się z GP Belgii. Rosberg dojechał do mety drugi i powiększył przewagę w MŚ do 29 punktów. Od tego momentu Hamilton wygrał pięć kolejnych wyścigów i przed dwoma ostatnimi punktowy deficyt zmienił w 24 punktową przewagę nad swoim kolegą z zespołu.
W Abu Zabi, gdzie Rosberg liczył przede wszystkim na wykorzystanie przepisu o podwójnej punktacji, Hamilton pokonał Niemca bezapelacyjnie. Zapytany przez Autosport co uważa za kluczowy moment w 2014 roku, odpowiedział: - Oczywiście było to Spa.

- Brak mety w pierwszym wyścigu sezonu w Australii, po całej długiej zimie, był bardzo trudny. Nie załamaliśmy się jednak i pracowaliśmy ciężko, aby pokonać wszystkie problemy - byliśmy blisko i podnosiliśmy się wzajemnie na duchu.

- Po kłopotach jakie pojawiły się na Spa, było mniej więcej tak - "zrób to albo umieraj" - dodał.

Hamilton podkreślił również, że wywalczony w tym sezonie tytuł, tylko potwierdził słuszność jego transferu z McLarena do Mercedesa. - Wiele osób wątpiło w moją decyzję, ale kiedy rozmawiałem z Nikim (Laudą) i Rossem (Brawnem), którzy wyjaśnili mi plany na przyszłość, wiedziałem od razu, że ich projekt ma sens. Nie sądziłem jednak, że będziemy wygrywać tak szybko - przyznał.

Lewis Hamilton nie chciał zdobyć tytułu w "łatwy sposób"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×