Valtteri Bottas w poprzednim sezonie wywalczył sześć podiów i w końcowej klasyfikacji mistrzostw zajął czwarte miejsce, wyprzedzając m.in. Fernando Alonso i Sebastiana Vettela. Fin przedłużył swój kontrakt z Williamsem, ale już słychać, że 25-latkiem interesują się najwięksi. [ad=rectangle]
Toto Wolff z Mercedesa przyznał, że Bottas obok Alonso jest opcją "B" w przypadku odejścia Lewisa Hamiltona. W poprzednim roku zawodnika obserwowało Ferrari oraz McLaren.
- Jestem pewna, że ludzie się nim interesują, czemu miałoby być inaczej? To jedna z największych gwiazd w padoku F1 - powiedziała Claire Williams.
Pełniąca obowiązki szefa zespołu Williams wierzy, że konkurencyjny bolid stajni z Grove nie pozwoli stracić nowej gwiazdy F1 na rzecz zamożniejszych ekip. - Valtteri zaczynał u nas karierę i widać jego oddanie do obecnego zespołu. My również budujemy przyszłość na jego sukcesach w Williamsie. Lojalność jest dla mnie ważna i myślę, że Valtteri myśli podobnie - przyznał Williams.
- Oczywiście taka nazwa jak np. Ferrari może być kusząca, ale on pasuje do naszej ekipy i myślę, że dla niego, to ważna kwestia. Dlaczego miałby więc odchodzić jeśli mamy konkurencyjny bolid i planujemy odnieść sukces wspólnie z nim? - pytała retorycznie.
Williams jest jednak świadomy, że zatrzymanie Bottasa będzie możliwe wyłącznie jeśli zespół będzie dysponował szybkim bolidem. - Jeśli nie damy mu samochodu jaki obiecaliśmy, to stanie się u nas nieszczęśliwy i nie będziemy chcieli zatrzymywać go na siłę - powiedziała Williams.
- Nigdy nie wiesz, co przyniesie przyszłość, ale w tej chwili mamy ważny kontrakt i deklarujemy wspólne poświęcenie. Obecnie mamy jedną z najlepszych par w Formule 1. Obaj kierowcy robią wszystko, aby nam pomóc w rozwoju bolidu - dodała.
Czy Valtteri Bottas zostanie na dłużej w Williamsie? 
