Williams Martini Racing poprzedni sezon zakończył na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Jeden z najstarszych zespołów w F1 będzie chciał powtórzyć osiągnięcie w nadchodzących mistrzostwach świata. Jednak niektórzy kibice po analizowaniu czasów z Jerez mogą w to wątpić.
Felipe Massa oraz Valtteri Bottas zajmowali głównie miejsca w środkowej części tabeli z najlepszymi czasami, ale za to przejechali sporo okrążeń. - Nie mieliśmy żadnych nieplanowanych postojów - zachwalał Pat Symonds.
[ad=rectangle]
Przez cztery dni testów uwzględniając harmonogram prac najgroźniejszych rywali: liczba przejazdów z pełnym zbiornikiem paliwa, sprawdzanie systemów, czasy okrążeń - inżynierowie Williamsa przeprowadzili symulację. - Brakuje nam jeszcze trochę na okrążeniu kwalifikacyjnym - przyznał główny inżynier Rob Nelson.
Jak prezentuje się natomiast konkurencja na tle osiągów ekipy z Grove? Zespół wyliczył, że Mercedes GP nadal jest numerem 1. w całej stawce. Na drugim miejscu na równym poziomie jest właśnie Williams i Ferrari. Niewiadomą jest natomiast forma Red Bull Racing. - Nie jeździli za dużo, więc ciężko coś oszacować - powiedział Symonds. Podobnie jest w przypadku McLaren-Honda.
61-letni Anglik jest zadowolony z pierwszych testów. - Jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być. Mercedes nadal jest na czele, a Ferrari zrobiło krok do przodu - zakończył.