Fernando Alonso dochodzi do pełni formy po wypadku jakiego doznał w poprzednim miesiącu podczas testów w Barcelonie. Wobec nieobecności Hiszpana na padoku w Melbourne dziennikarze niecierpliwie pytali o datę powrotu byłego mistrza świata na tor.
[ad=rectangle]
- Powiedziałem już 100 razy podczas tego weekendu, że ta decyzja należy do lekarzy - oznajmił dyrektor McLarena, Eric Boullier. - Nie wiem, gdzie odbędą się testy (medyczne), w Paryżu czy Szwajcarii, ale dopiero po ich zakończeniu lekarze podejmą decyzję, czy Fernando może wrócić do ścigania - dodał.
Po fatalnym występie McLarena w Australii pojawiły się spekulacje, że Alonso zaczął kręcić nosem i zastanawiać się, czy powrót do tak niekonkurencyjnego bolidu ma w ogóle sens. W niedzielę Kevin Magnussen, który zastępował Hiszpana, wycofał się jeszcze przed wyścigiem, po awarii samochodu na okrążeniu wyjazdowym.
Hiszpan na wszystkie spekulacje odpowiedział w swoim stylu za pośrednictwem twittera. - Gratulacje dla Carlosa Sainza za wielki weekend w Australii! Oczywiście również dla Hamiltona i Mercedesa za zwycięstwo! Do zobaczenia w Malezji - napisał.
Tymczasem sportowy dziennik AS podał, że jeszcze w tym tygodniu Alonso pojawi się w siedzibie McLarena i rozpocznie pracę na symulatorze.