Manor ma problemy ze swoimi bolidami?

Zespół najpierw opuścił Grand Prix Australii, a w kolejnym wyścigu w Malezji wystawił tylko jeden bolid. W mediach pojawiły się sugestie, że Manor może jeździć tylko jednym samochodem.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Manor Marussia F1 Team oświadczył, że nie ma żadnych powodów do niepokojów, a doniesienia po ostatnim Grand Prix są bezsensowne. Zespół rozwiązał już problemy z oprogramowaniem, które pojawiły się w Melbourne, ale w Malezji jeździł tylko Roberto Merhi. Ekipa tłumaczyła się, że był to "złożony problem systemu paliwowego" w bolidzie Willa Stevensa i postanowiono nie ryzykować.
Dlatego zespół nie wystawiał jednocześnie dwóch bolidów w treningu, aby zminimalizować ryzyko błędów operacyjnych. Nie dziwią więc ostatnie doniesienia, że Manor po prostu nie jest zdolny do wystawienia dwóch samochodów w Grand Prix. - Mogę zagwarantować, że gdyby bolid byłby w stanie jechać, to by pojechał - powiedział Graeme Lowdon, dyrektor sportowy stajni.

- Jestem także przekonany, że również by się zakwalifikował [Will Stevens]. Z wszystkich treningów byliśmy zadowoleni. Nie przejechaliśmy za dużo okrążeń, ponieważ mieliśmy do wykonania inne określone polecenia. Plan na kwalifikacje był taki, aby wykonać czyste kółka przez oba bolidy - dodał w rozmowie z Autosport.

Lowdon zapewnił także, że ekipa ciężko pracuje i czyni postępy od pierwszego Grand Prix sezonu 2015. - Robimy swoje i skupiamy się na tym, co musimy zrobić - zakończył.

W Grand Prix Malezji Roberto Merhi ukończył wyścig na 15. miejscu, tracąc 3 okrążenia do zwycięzcy. Do wyścigu został dopuszczony przez sędziów, ponieważ w kwalifikacjach nie spełnił reguły 107 procent.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×