Aktualny mistrz świata będzie bronił w Barcelonie tytułu wywalczonego przed rokiem. Co ciekawe ubiegłoroczny triumf w wyścigu o Grand Prix Hiszpanii był pierwszym w kolekcji 30-latka. W tym roku Lewis Hamilton ma szansę wyrównać osiągnięcie swojego rodaka Nigela Mansella, który jako jedyny Brytyjczyk wygrywał dwa razy z rzędu na torze Catalunya.
[ad=rectangle]
Plany swojemu partnerowi z zespołu spróbuje pokrzyżować Nico Rosberg, który w ostatnich tygodniach był bohaterem wielu sporów wśród ludzi uznanych w świecie F1. Niemiec po czterech kolejnych porażkach z Hamiltonem jest przez jednych skreślany, zaś inni widzą równe szanse kierowców stajni Mercedesa na tytuł w 2015 roku. W Hiszpanii Rosberg musi jednak spróbować przerwać dobrą serię Hamilton, który od początku roku nie chce popełnić najmniejszego błędu.
Zza pleców Mercedesa może wyskoczyć Ferrari, które zszokowało swoim wejściem w sezon. Wiele zapowiada, że to nie koniec przyjemnych niespodzianek dla fanów teamu z Maranello. W Barcelonie zespół przygotował znaczący pakiet poprawek, który może jeszcze bardziej pomóc zbliżyć się do "Srebrnych strzał". O formę kierowców nikt nie musi się martwić. Zmotywowany bardziej niż kiedykolwiek Sebastian Vettel może wreszcie liczyć na Kimiego Raikkonena, który w Bahrajnie pokazał, że z odpowiednim sprzętem będzie zagrożeniem nawet dla rywala dysponującego minimalnie szybszym bolidem.
Oczy hiszpańskich kibiców będą zwrócone w stronę Fernando Alonso. Dwukrotny triumfator GP Hiszpanii nie ma jednak w tym roku szans na trzecie zwycięstwo. Promień nadziei dla McLarena przyniosą pierwsze punkty w sezonie 2015. Alonso marzenia o trzecim triumfie domowym wyścigu odłoży co najmniej o rok. Jeśli uda mu się tak sztuka, to wyrówna osiągnięcie Alain Prosta, który wygrywał w Hiszpanii trzykrotnie – w każdym przypadku mając do dyspozycji silnik innego producenta (Honda, Ferrari, Renault).
O punkty łatwiej powinien mieć drugi z Hiszpanów Carlos Sainz jr.. Starszy z duetu nastolatków w Toro Rosso znalazł się w cieniu 17-letniego Maxa Verstappena choć swoją dotychczasową postawą zasłużył na nie mniejsze słowa uznania. 9. i 8. pozycja podczas wyścigów w Australii i Malezji daje nadzieję, że w kolejny weekend Sainz da Hiszpanom odrobinę więcej radości punktując co najmniej w czołowej szóstce. Niezbędne będzie jednak wsparcie ze strony Renault.
Na przyspieszenie francuskich silników liczy też Red Bull Racing. Austriacy tylko dzięki dzielnej postawie Daniel Ricciardo nie zaliczyli kompromitującego początku sezonu. W Barcelonie Australijczyk może użyć już czwartej jednostki napędowej. To oznacza spore problemy w drugiej części sezonu. Trudno jednak oczekiwać asekuracyjnej jazdy ze strony Ricciardo, podczas gdy w czasach trudnych dla Red Bulla zespół wyraźnie odznacza się postawą "carpe diem". Należy więc oczekiwać, że w Barcelonie "Czerwone byki" pojadą do ostatniej kropli "krwi".
Ubiegłoroczne Grand Prix Hiszpanii zakończyło się zwycięstwem Lewisa Hamiltona przed Nico Rosbergiem. Właśnie pierwszy europejski wyścig przyniósł wówczas zmianę na fotelu lidera klasyfikacji generalnej. W tym nie dojdzie do powtórki jako, że Hamilton ma 27-punktową przewagę nad Niemcem. Obrońca tytułu może być więc pewny, że na kolejny wyścig w Monako wybierze się w roli lidera.
Rozkład jazdy Grand Prix Hiszpanii:
Piątek, 8 maj:
1. trening - 10:00
2. trening - 14:00
Sobota, 9 maj:
3. trening - 11:00
kwalifikacje - 14:00
Niedziela, 10 maj:
wyścig - 14:00