Fernando Alonso w bieżącym sezonie może pomarzyć o wynikach osiąganych przez kierowców stajni z Maranello. Jego transfer do McLarena zdaje się w tej chwili wskazywać na poważny błąd byłego mistrza świata, który zdecydował o wcześniejszym rozwiązaniu kontraktu z Ferrari.
Mimo tego, Alonso uparcie powtarza, że nie żałuje swojej decyzji. Zdaniem Hiszpana w Ferrari "nic się nie zmieniło". - Przez pięć lat nie widziałem żadnych zmian, a nie chciałem kończyć wyścigów na 6. czy 7. pozycji – stwierdził. [ad=rectangle]
Po sezonie trafił do McLarena, który zamierza podobnie jak przed laty zdominować Formułę 1 do spółki z Hondą. Początki nie są łatwe, lecz zdaniem Erica Boullier 33-letni zawodnik ani przez chwilę nie miał wątpliwości.
- Z wielką ulgą przyjął koniec swojej historii w Ferrari, gdzie frustracja narastała z wielu powodów - powiedział Boullier. - On kocha markę McLaren i ten zespół. Naturalnie Ferrari było dla niego szczególne, jak dla każdego kierowcy, ale on ma równie wielkie przywiązanie do McLarena.
Dyrektor wyścigowy stajni z Woking potwierdza zalety swojego zespołu, który przekonywał do siebie największych kierowców. - Jesteśmy bardzo transparentni. Słuchamy zawodników, nie okłamujemy ich, co jest bardzo ważne. Ufają nam, a my im, a to wielka różnica, która dzieli nas od innych ekip.
- Alonso wiedział w jaki sposób pracujemy. Ufa nam i wierzy, że zmierzamy w dobrym kierunku - dodał.
Fernando Alonso miał dość Ferrari
Według opinii dyrektora wyścigowego McLarena, Erica Boulliera Fernando Alonso z wielką ulga opuszczał włoski zespół i nawet dziś widząc odrodzenie Ferrari nie żałuje odejścia do McLarena.