Wyścig na Silverstone odpowiedzią na kryzys w F1
Grand Prix Wielkiej Brytanii było ekscytujące. Nieoczekiwani liderzy, deszcz, zmiana strategii, a na koniec zwycięstwo Lewisa Hamiltona "w domu". Takie wyścigi chcemy oglądać zawsze.
- 140 000 kibiców, jeden z najtrudniejszych torów, niestabilna pogoda, a my mamy wyścig jak za dawnych lat - zachwalał GP Wielkiej Brytanii jeden z korespondentów niemieckiego Suddeutsch Zeitung.
"Najlepszym lekarstwem na kryzys w Formule 1 jest doprowadzenie do tego, aby wyścigi odbywały się w "domach sportów motorowych" - oświadczyła jedna z gazet.- Jeden dobry wyścig nie uzdrowi F1. Nadal musimy zadać sobie pytanie, co możemy zrobić jeszcze lepiej? Musimy przekonać krytyków, że F1 to wielkie sport - dodał Toto Wolff.
Natomiast niemiecki Bild zauważa, że problemem F1 jest przewidywalność. Pomimo ekscytującego wyścigu, to i tak znów wygrał Mercedes. Na tą opinię szybko zareagował Maurizio Arrivabene. - Chciałbym, aby Ferrari też nudziło będąc zawsze na pierwszym i drugim miejscu. Aktualnie Mercedes zasługuje na pozycję, w której się znajduje. My ciężko pracujemy, aby podium nie wyglądało nudno w przyszłości - powiedział.