Jolyon Palmer po zwycięstwie w serii GP2 w 2014 nie otrzymał szansy regularnych startów w Formule 1. Zamiast tego 24-latek podpisał kontrakt jako kierowca rezerwowy i testowy Lotusa. Ten ochoczo inwestuje w obiecującego Brytyjczyka.
[ad=rectangle]
Do tej pory Palmer wziął udział w pięciu sesjach treningowych za każdym razem zastępując Romaina Grosjeana. Panujący mistrz GP2 otrzymał także możliwość przejechania dodatkowych kilometrów podczas testów w Barcelonie i Austrii.
- W przyszłym roku nie chcę być kierowcą testowym. Moim celem jest być kierowcą wyścigowym Lotusa i dlatego tutaj jestem - powiedział w rozmowie z Sky Sports.
- Zapewniono mnie, że jest na to szansa, dlatego daję z siebie wszystko, aby pokazać zespołowi, że warto dać mi szansę - dodał.
O swoją pozycję nie musi się jednak martwić Grosjean. Francuz udowodnił swoją klasę chociażby w końcówce 2013. Inaczej rzecz ma się z Pastorem Maldonado. Wenezuelczyk podczas piątkowych treningów nie legitymuje się wyraźnie lepszymi osiągami niż Palmer.
- W każdej sesji korzystam z podobnego obciążenia paliwem i ustawień silnika. Naturalnie podczas treningów testujemy różne części więc samochody mogą się różnic, ale generalnie realizujemy podobny program - powiedział Palmer.
- Jestem jednak zadowolony z każdej sesji w której wziąłem udział i pracy jaką wykonałem. Trudno jest wskoczyć do bolidu, gdy nie startujesz regularnie. Przygotowujesz się na jedynie kilka szybkich przejazdów i musisz niemal natychmiast mieć odpowiednią szybkość i gotowy bolid - dodał.