- Jestem taki nabuzowany, że nie zdajecie sobie z tego sprawy. Po wyścigu myślałem o tym wszystkich co przeżyłem, o moim doświadczeniu i ludziach, którzy mi pomagali, także mojej rodzinie, bez której nie byłoby mnie tutaj - powiedział po wyścigu Lewis Hamilton.
Kierowca Mercedes GP pomimo startu z drugiego pola, szybko objął prowadzenie, którego nie oddał do mety. - Wiedziałem, że aby wyjść na prowadzenie, muszę zaatakować na samym początku. W zakrętach było ciasno, ale potem wydarzyło się wszystko co najlepsze. Jeśli ma się bolid z dobrym balansem, robi to, czego od niego oczekujesz. Nie ma nic lepszego niż atakowanie zakrętów z bardzo dobrą przyczepnością. Cały zespół wykonał świetną robotę - dodał.
- Nie mieliśmy dużo danych po piątku, ale inżynierowie są niesamowici. Jestem wdzięczny wszystkim. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tutaj - dziękował Hamilton całej ekipie z Brackley.
Po zwycięstwie w GP Japonii, Hamilton wygrał w karierze tyle samo wyścigów co jego idol, Ayrton Senna. - Lubiłem oglądać Sennę i jego zwycięstwa. W tej chwili ciężko opisać, co czuję - zakończył.