W trakcie weekendu w Meksyku na wierzch wypłynęły niepokojące wieści na temat możliwości rezygnacji Manora ze startu w kolejnym sezonie F1. Rezygnację ze swoich stanowisk złożyło wielu kluczowych pracowników, w tym szef teamu John Booth.
Mimo tego za kulisami właściciele prowadzą negocjacje w sprawie zatrudnienia kierowców. W tym roku funkcję tę pełnili Will Stevens, Roberto Merhi i Alexander Rossi. Pierwszy z wymienionych w rozmowie z Autosportem przekonywał, że jest blisko przedłużenia umowy.
- Wszystko idzie w dobrym kierunku - powiedział Stevens. - Mam wielu ludzi, którzy pracują w moim imieniu i każdego dnia wykonujemy kolejny krok naprzód.
- Oczywiście jako kierowca wolałbym ogłosić jak najszybciej, że zostaję w zespole na kolejny rok. Chciałbym udać się na ostatnie wyścigi wiedząc, że mam zapewnioną przyszłości. Takie sprawy wymagają jednak czasu - dodał.
Spekuluje się, że w przyszłym roku Stevens niemal na pewno będzie miał nowego partnera zespołowego. Na liście nazwisk najwięcej szans daje się rezerwowemu Mercedesa, Pascalowi Wehrleinowi.