GP Meksyku wróciło w tym roku do kalendarza Formuły 1 po 23 latach przerwy. Trzydniowa impreza przyciągnęła na trybuny blisko 330 tysięcy sympatyków motosportu. Szef meksykańskiego GP Alejandro Soberon spodziewa się, że inaczej niż w przypadku innych nowych lokalizacji, przyszłoroczny wyścig będzie cieszyć się jeszcze większym zainteresowaniem.
- W przyszłym roku celujemy nawet w 360 tysięcy kibiców - powiedział Soberon, który zapewnił, że już teraz szefowie obiektu pracują nad powiększeniem trybun.
- Będzie starali się znaleźć dodatkowe miejsca. Biorąc pod uwagę poziom zainteresowania z jakim się spotkaliśmy ze strony kibiców, którzy chcą kupić bilety na przyszły rok, uważam, że (wyścig) zakończy się jeszcze większym sukcesem, a to zdarza się rzadko w F1 - dodał.
Soberon chce wierzyć, że Meksyk w przyszłym roku wypadnie jeszcze lepiej od strony organizacyjnej po tym jak podczas tegorocznego weekendu kibice praktycznie zakorkowali Mexico City.
- Znajdziemy sposób, aby poprawić ruch uliczny - zapewnił. - Wydarzenie które przyciąga prawie 330 tysięcy osób w weekend sprawia, że korki w mieści są rzeczą trudną do uniknięcia.
- Poziom organizacji postępował jednak każdego dnia. (...) W przyszłym roku wszyscy będą jeszcze bardziej wyrozumiali. Dzisiaj musieliśmy odkrywać co oferuje nam Grand Prix każdego dnia - podsumował.