Red Bull z Nissanem w F1 od 2016?!

Podczas weekendu w Abu Zabi szef Red Bulla, Christian Horner oznajmił, że austriacki zespół znalazł dostawcę silników na kolejny sezon mistrzostw świata. Jego nazwa została jednak owiana tajemnicą.

- Mamy umowę na dostawę jednostek napędowych. Jej detale zostaną ujawnione w ciągu tygodnia - takimi słowami Christian Horner zapewnił przed dziennikarzami w Abu Zabi, iż zespół Red Bull Racing przystąpi do kolejnego sezonu Formuły 1.

W padoku nie ustają spekulacje silnikiem jakiej marki zostanie oznakowany motor w bolidzie byłych mistrzów świata. Po nieudanych próbach zdobycia jednostki Ferrari, Mercedesa i Hondy wiele wskazuje na to, że Red Bull wróci do Renault z którym poróżniło się kilka miesięcy temu.

Obie marki nie mają jednak szansy na kontynuację współpracy w obecnej formie. Wiadomo, że Renault przymierza się do wystawienia fabrycznego teamu po wykupie Lotusa. Ten będzie priorytetem dla francuskiego producenta.

Renault nie chce jednak stracić poważnego wsparcia finansowego ze strony Red Bulla, który rocznie płacił blisko 20 milionów euro swojemu dostawcy. By utrzymać dobre relacje austriacki zespół może dostać propozycję otrzymania silników sygnowanych logiem Nissana.

Japoński koncern od kilku lat działa w bliskiej współpracy z Renault. Funkcję dyrektora wykonawczego w obu firmach sprawuje Carlos Ghosn. W tej chwili to jednak tylko spekulacje, podobnie jak plotki o ostatecznym porozumieniu z Mercedesem.

Oliwy do ognia dolał jednak Christian Horner, który ciągnięty za język nie ujawnił nazwy nowego dostawcy dla Red Bulla, lecz stwierdził. - Myślę, że Ron Dennis (prezes McLarena) nie będzie zbyt szczęśliwy, ale ostatnio nie miał również powodów.

To właśnie Ron Dennis zablokował możliwość współpracy Hondy z Red Bullem. Hondy, która od 2015 roku współpracuje wyłącznie z McLarenem i Hondy dla której Nissan jest jednym a najpoważniejszych rywali na japońskim rynku.

Komentarze (0)