Po 2013 roku Lotus F1 Team za sprawą dyrektora wykonawczego Matthew Cartera przeszedł szereg działań oszczędnościowych, które miały załatać ogromne straty spółki. Doprowadziło to m.in do licznych zwolnień i zatrzymało rozwój bolidu w kolejnych latach.
Dzięki temu Lotus był jednak w stanie zniwelować dług sięgający blisko 90 milionów euro do nieco ponad 11 mln za rok 2014. Zespół uzdrowił budżet o ponad 85 procent, a mógł postarać się o jeszcze lepsze wyniki.
Pięć milionów euro kosztowało Lotusa zerwanie umowy z Renault i podpisanie kontraktu na dostawę jednostek napędowych przez Mercedesa przed sezonem 2015. Kolejne trzy miliony pokryły wypłaty odpraw dla zwolnionych pracowników przed 2014.
Uzdrowienie finansów Lotusa umożliwiło zespołowi dołączenie do stawki w minionym sezonie, jednak według doniesień mediów tylko przejęcie przez Renault uratowało Lotusa przed ostatecznym upadkiem, który był pokłosiem fatalnego sezonu 2013.