Organizacja tegorocznej GP Stanów Zjednoczonych stanęła pod znakiem zapytania już w listopadzie ubiegłego roku, po tym jak rząd stanu Teksas zdecydował o radykalnych cięciach w dofinansowaniu zawodów na torze w Austin.
Silnym orędownikiem pozostania Formuły 1 w USA jest jednak Bernie Ecclestone. Szef F1 zapewnia, że zrobi co w jego mocy, aby wyścig pozostał w kalendarzu.
- Wszyscy chcemy, aby tak się stało, a w takich przypadkach łatwiej o pozytywne zakończenie - powiedział promotor zawodów Bobby Epstein.
- W tej chwili trudno mi cokolwiek potwierdzić, ale ostateczna decyzja powinna zapaść w ciągu najbliższych 30 dni. Będziemy znali odpowiedź jeszcze przed końcem lutego - dodał.
W 2012 roku rządu stanu Teksas zapewnił o wsparciu dla organizacji GP Formuły 1 w Austin kwotą 25 milionów dolarów przez kolejnych 10 lat. Przed rokiem zdecydowano jednak o zmniejszeniu dotacji do mniej niż 20 milionów.