Paddy Lowe z Mercedesa dysponując danymi zgromadzonymi podczas pierwszych weekendów tego sezonu, stwierdził, że prezentujące się fatalnie w poprzednim roku Honda i Renault mają już w tej chwili mocniejsze jednostki niż konkurencyjne przed rokiem Ferrari.
- Być może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale obecnie najsłabsze silniki w stawce, to ubiegłoroczne jednostki Ferrari z których korzysta Toro Rosso - zdradził Lowe.
- Renault i Honda nie są już tak daleko od Ferrari i Mercedesa. Tym samym obecnych producentów w F1 nie dzieli już taki dystans - dodał.
Słowa Lowe'a nie znajdują całkowitego potwierdzenia w wynikach dotychczasowych wyścigów. Po zawodach w Australii i Bahrajnie Toro Rosso ma na swoim koncie 11 punktów, podczas gdy McLaren do spółki z Renault zdobyli ledwie jedno oczko.
Teorię Mercedesa potwierdza jednak forma Red Bulla, który korzystając z silników Renault pod logiem TAG Heuer, wywalczył 30 punktów, trzy mniej niż Ferrari.