Kimi Raikkonen nie miał dobrego tempa w GP Monako, a dodatkowo uderzył w barierę przy okazji uszkadzając przedni skrzydło. Zablokował także Romaina Grosejana, co niemal doprowadziło do kolizji. Ostatecznie kierowca Scuderia Ferrari nie ukończył zawodów, ale Maurizio Arrivabene bronił swojego podopiecznego.
- Każdy kierowca ma jakiś tor, którego nie lubi. Tak jest w przypadku Kimiego i Monako - powiedział Arrivabene.
- Pamiętam, że Michael Schumacher nie cierpiał toru Instanbul. Niemal zawsze był wolniejszy od swojego partnera, którym był wtedy Felipe Massa - dodał.
- Wiem, że Kimi z pewnością chciałby, aby Monako zniknęło z kalendarza, ale nie jestem pewny, czy Bernie Ecclestone by się na to zgodził - zakończył z uśmiechem na twarzy szef Ferrari.
ZOBACZ WIDEO Rajd Akropolu: efektowna szarża Kajetanowicza