Red Bull zaskoczony swoim tempem "Mieliśmy przyspieszyć dopiero w drugiej połowie sezonu"

Austriacki zespół po jednej trzeciej sezonu wydaje się poważnym konkurentem w walce o tegoroczny tytuł konstruktorów w Formule 1. Przed rozpoczęciem mistrzostw mało kto dawał wiarę w taki scenariusz.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
AFP

- Nie spodziewaliśmy się, że będziemy tak szybcy w tej pierwszej połowie roku - przyznał szczerze szef Red Bulla, Christian Horner. - Przed sezonem przewidywaliśmy, że możemy być konkurencyjni dopiero w drugiej części roku i dalej wierzę, że tak będzie.

Red Bull Racing w ostatnich wyścigach w Hiszpanii i Monako zapisał na swoim koncie najwięcej punktów spośród wszystkich zespołów. Stajnia z Austrii umocniła się dzięki temu na trzeciej pozycji w mistrzostwach świata ze stratą 76 punktów do prowadzącego Mercedesa i tylko 9 do drugiego Ferrari.

- (...) Przesadzilibyśmy sugerując, że możemy naciskać na Mercedesa, który wciąż dominuje w stawce. Naszym celem jest naturalnie ciągłe zmniejszanie dystansu do nich i pokonywanie Ferrari kiedy tylko będziemy do tego zdolni - powiedział Horner.

- Mamy chyba wreszcie dobry silnik, a bolid jest bardzo mocny. To wszystko dzięki całemu sztabowi technicznemu, który wykonał do tej pory świetną robotę - podsumował szef RBR.

ZOBACZ WIDEO Minęło 8 lat od wielkiego sukcesu Roberta Kubicy
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×