Efekt fali stojącej może być bardzo niebezpieczny. Przy dużej prędkości na długim odcinku integralność opony z podłożem może nie zostać utrzymana, co spowoduje uszkodzenie. W przeszłości do podobnej sytuacji doszło w pamiętnym GP USA w roku 2005, gdzie wielu kierowców wycofało się z wyścigu przed startem w obawie o swoje bezpieczeństwo. W ubiegłym sezonie groźnie było podczas GP Belgii i od tego czasu zaczęto restrykcyjnie monitorować zakres temperatur i ciśnienia opon przez Pirelli oraz FIA.
Obiekt w Baku ma być najszybszym ulicznym torem w kalendarzu F1 składający się z długiej prostej i kilku szybkich zakrętów. - Długie proste mogą stwarzać warunki do powstania fali stojącej - przyznał Paul Hembery z Pirelli. - Musimy bardzo uważać na to zjawisko - dodał.
- W Baku mamy bardzo agresywną, długą prostą i musimy uważać na efekt fali stojącej. Musimy bacznie obserwować integralność opon - zakończył Hembery.
Zespoły również mają zastrzeżenia do nawierzchni, ponieważ asfalt został wylany na kostkę brukową. Przy spodziewanych temperaturach w graniach 30-32 stopni Celsjusza, może dojść do rozpadu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Mocne słowa Kamila Kosowskiego. "To nie jest święto futbolu, a jakaś abstrakcja"