Historia o problemach Mercedesa wyciekła do prasy po samym wyścigu. Okazało się, że obaj kierowcy mniej więcej w tym samym czasie mieli problem z ustawieniami silnika. Nico Rosberg potrzebował chwili, by przestawić jednostkę napędową na odpowiedni tryb. Lewisowi Hamiltonowi zajęło dwanaście okrążeń, by zrobić to samo.
Niki Lauda bronił aktualnego mistrza świata. - Lewis był w środku walki i ciążyła na nim dużo większa presja, w momencie, gdy musiał szukać odpowiedniego przełącznika, tak jak Nico - przyznał Austriak.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Mirosław Trzeciak chwali Arkadiusza Milika. "Jest w wyśmienitej formie"
Mercedes potwierdził również, że Rosberg miał ułatwione zadanie, gdyż FIA pozwoliła zespołowi natychmiast poinformować zawodnika, że ma problem z samochodem. Ten sam musiał dojść do wniosku co jest nie tak i szybko wrócić do odpowiedniego trybu.
- Byłoby niesprawiedliwe porównywać naszych kierowców. Nico wykonał świetną robotę, ale dostał szybką informację o problemie, a Lewis nie - powiedział szef teamu Toto Wolff.