O sprzedaży Formuły 1 słyszymy od lat. Zainteresowanych zawsze było wielu, ale z najróżniejszych powodów nigdy nie doszło do finalizacji umowy. Głównym powodem jest zawiła struktura właścicielska Formuły 1, równie skomplikowana co konstrukcja bolidu. Pakiet kontrolny Formula One Management (FOM), grupy zarządzającej prawami komercyjnymi F1, należy do funduszu inwestycyjnego CVC Capital Partners. CVC ma 35 proc. uprzywilejowanych udziałów w FOM, które pozwalają na przegłosowanie pozostałych współwłaścicieli. A tych jest mnóstwo. W akcjonariacie F1 znajdziemy m.in. Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny, Fundusz emerytalny z Teksasu, należący do rodziny Berniego Ecclestone'a Bambino Holdings, czy oczywiście samego Ecclestone'a, który w 2006 roku uzgodnił z CVC, że po wykupieniu pakietu większościowego pozostawią go przy władzy.
CVC, które w Polsce znane jest z niedawnego przejęcia PKP Energetyka za 2 mld zł, inwestuje w cyklach 7-10 letnich, a właśnie mija 10 lat odkąd luksemburski fundusz wszedł do Formuły 1. Prezes Donald Mackenzie chce w końcu zrealizować zyski. A te będą niemałe. Inwestycja w F1 przyniesie CVC ponad ośmiokrotne przebicie w stosunku do zainwestowanego miliarda dolarów.
Mackenzie intensywnie poszukuje kupca na akcje należące do CVC. Pomaga mu w tym największy bank inwestycyjny świata Goldman Sachs. Potencjalnych kupców jest wielu. Wśród zainteresowanych wymienia się RSE Ventures - amerykańską grupę kierowaną przez miliardera Stephena Rossa, Qatar Investment Authority - kontrolowany przez rząd Kataru fundusz inwestycyjny, i wreszcie Liberty Media Group - koncern medialny należący do Johna Malone'a.
Plan Malone'a zakłada wykupienie najpierw niewielkiego pakietu akcji. W ten sposób wstawi stopę w drzwi z napisem Formuła 1, a następnie, nabywając pakiet kontrolny, otworzy je na oścież. Według informacji telewizji Sky News, negocjacje Liberty Media Group z Delta Topco (należąca do CVC spółka zarządzająca marketingowymi prawami F1) są na ostatniej prostej. Sprzedaż ma zostać ogłoszona do końca roku.
ZOBACZ WIDEO: Takiej walki w powojennej Polsce jeszcze nie było. Głowacki: spełni się moje marzenie
W ten sposób Formuła 1 znalazłaby się na giełdzie, ponieważ Liberty Media Group jest notowana na nowojorskim NASDAQ.
Przyjście nowego właściciela F1 łączyłoby się ze zmianami na szczytach władzy królowej motosportu. Funkcję prezesa Formula One Group prawdopodobnie objąłby Chase Carey, wiceprezes 21st Century Fox, który początkowo dzieliłby obowiązki z Ecclestonem. 85-letni Brytyjczyk odda pełnię władzy w momencie wykupienia pakietu kontrolnego przez Liberty od CVC.
Dla Formuły 1 nowy właściciel w postaci amerykańskiego koncernu medialnego to najlepszy wybór. CVC było zainteresowane jedynie pomnażaniem zysków, F1 dla funduszu była po prostu kolejnym biznesem, który ma zarobić. Właściciel z branży medialnej, od podszewki znający ten biznes, daje kibicom nadzieję na szybszy rozwój F1. Wystarczy przypomnieć, że najbardziej zaawansowany technologicznie sport świata w rozdzielczości high definition możemy oglądać dopiero od 2011 roku. Pod wodzą Johna Malone'a F1 ma szansę na nadrobienie zaległości i inwestycje, a nie jedynie liczenie zysków z dywidend.