Red Bull Racing popełnił kosztowny błąd, ściągając Maxa Verstappena i zmieniając mu opony z deszczowych na przejściówki. Do tego momentu Holender jechał na doskonałym drugim miejscu. Potem jazda okazała się niemożliwa i kierowca znów musiał zjechać na zmianę opon.
Gdy Verstappen wyjechał z alei serwisowej na 16. pozycji, miał 20 okrążeń na odrobienie strat. Ku zaskoczeniu wszystkich, GP Brazylii ukończył na trzecim miejscu. - Muszę przyznać, że zaskoczył mnie - oznajmił Jos Verstappen, ojciec 19-latka.
- Widziałem wiele jego wyścigów, ale ten był niesamowity. Patrząc na to wszystko, chyba warto było wykonać ten pechowy pit stop - zakończył.
Pochwały napłynęły także ze strony Nikiego Laudy. - Verstappen był niesamowity. Mijał wszystkich jak tyczki. To było imponujące. Wiem, że jest bardzo dobry, a teraz udowodnił wszystkim, do czego jest zdolny.
Zadowolony z postawy swojego kierowcy był także Christian Horner. - To była niesamowita jazda. Zasłużył na to podium. Zresztą reakcja fanów mówiła sama za siebie - powiedział szef Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"