W światowych mediach głośno zrobiło się o meczu Adelaide United - Brisbane Roar w australijskiej ekstraklasie. To efekt kuriozalnego zdarzenia tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Pechowcem był Milorad Stajić. Zawodnik drużyny z Brisbane doznał poważnej kontuzji chwilę przed rozpoczęciem meczu. Piłkarze ustawili się w kółku, by wykonać ostatni element rozgrzewki, który był zakończony sprintem.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
To wtedy 23-letni pomocnik po kilku krokach upadł na murawę i złapał się w okolicy mięśnia dwugłowego uda. Następnie nie był w stanie samodzielnie opuścić boiska i od razu zapadła decyzja o zmianie.
Bośniak mocno cierpiał. Najlepiej potwierdza to obrazek, gdy usiadł na ławce rezerwowych i się rozpłakał. Dla niego to duży cios, bo do tej pory był podstawowym zawodnikiem, a teraz będzie musiał odpocząć od futbolu przez pewien czas.
Stajicia jednak pocieszyli klubowi koledzy, którzy wygrał 1:0 po golu w 95. minucie. Po siedmiu kolejkach nowego sezonu Brisbane Roar zajmuje drugie miejsce w tabeli A-League.