Lewis Hamilton: Niech Nico cieszy się tytułem, bo za rok mu go odbiorę

PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Bolid Mercedesa przekracza linię mety w GP Abu Zabi
PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Bolid Mercedesa przekracza linię mety w GP Abu Zabi

Lewis Hamilton musi przywyknąć, że w sezonie 2017 tytuł najlepszego kierowcy Formuły 1 będzie należał do Nico Rosberga. Brytyjczyk jednak radzi swojemu koledze z Mercedesa, aby cieszył się tytułem dopóki może.

- Najbliższe dni będą dla Nico wspaniałe. Fakt, że w przyszłym sezonie na jego samochodzie pojawi się "jedynka", to również coś wyjątkowego - powiedział Lewis Hamilton w wywiadzie dla "The Sun".

Brytyjczyk walczył z Nico Rosbergiem o tytuł mistrza świata do ostatniego wyścigu w Abu Zabi. Chociaż wygrał Hamilton to Rosberg, który linię mety minął tuż za nim, utrzymał przewagę w klasyfikacji mistrzostw.

- Nico powinien celebrować ten moment, ponieważ zamierzam ciężko pracować zimą i odzyskać tytuł w przyszłym roku. Będę o to ostro walczył - zapowiedział Hamilton.

Brytyjczyk jest trzykrotnym mistrzem świata, Rosberg w tym roku wywalczył swój pierwszy mistrzowski tytuł.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Maciej Kot pokazał, że umie wykorzystać potencjał

Komentarze (8)
avatar
davo
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety ale nico spier..... 
avatar
julsonka
2.12.2016
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
walcz lewis walcz ! mam nadzieje ze nastepny tytul bedzie znowu lewisa! 
avatar
Dorota Kulik
1.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
ciekawe dlaczego tak nie przechwalal się kiedy Sebastian Vettel 4 razy zdobył tytuł? wystarczy spojrzeć jak się zachowuje kiedy wygra wyścig a kiedy przegra.
Vanhorne na rację primabalerina i
Czytaj całość
avatar
vanhorne
1.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
primabalerina cwaniakuje, czemu na torze nie byl taki kozak, nawet z przecietnym rosbergiem przegral, gdyby w mercedesie posadzic prawdziwego asa, to by juz w polowie sezonu marzenia o tytule s Czytaj całość
avatar
scott111
30.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Niech sie zamieni bolidem z Verstappenem zobaczymy dopiero jaki z niego kozak.