Jedną z rewolucyjnych zmian przed sezonem 2017 jest wyposażenie bolidów w nowe szersze opony. Pirelli testowało nowy produkt z Ferrari, Mercedesem i Red Bullem, ale wciąż obawia się tego jak będzie wyglądać pierwszy wyścig w Melbourne.
- Problem polegał na tym, że testowaliśmy z bolidami o pięć sekund wolniejszymi niż te które powstają i pojawią się na testach zimowych w Barcelonie - powiedział przedstawiciel Pirelli, Paul Hembery.
- Jeśli liczby będą inne, niż dane jakimi dysponujemy, to może się okazać, że nasz wybór opon na początek sezonu był zbyt konserwatywny - dodał.
Według Hemberego kolejnym problemem jest fakt, że część zespołów może skrywać w tajemnicy swój potencjał podczas testów w Barcelonie, a nawet w pierwszym wyścigu w Australii.
- Wielu będzie próbowało oszukać rywali albo zastanawiać się jak zbliżyć się do konkurencji, gdy ta nie jeździ na sto procent - stwierdził.
- Dowiemy się więcej dopiero w Chinach i Bahrajnie, gdzie powinniśmy zobaczyć prawdziwy potencjał zespołów - podsumował Hembery.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017 przebiega pod dyktando pogody (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}