McLaren oraz Honda mają długoterminową umowę. Jednak znajduje się w nim odpowiednia klauzula, która pozwala obu stronom na zerwanie kontraktu. Podczas przedsezonowych testów ekipa z Woking miała ogromne problemy z jednostką napędową od japońskiego producenta i zaliczyła najmniej przejechanych kilometrów ze wszystkich zespołów.
Od razu pojawiły się spekulacje, że to będzie ostatni rok współpracy. Teraz jednak brytyjskie media donoszą, iż do zmiany może dojść jeszcze w tym sezonie. McLaren miał się już podobno kontaktować z Mercedesem w Barcelonie. Jedną z opcji jest skorzystanie z silników, które miały być przeznaczone do Manor Racing. Stałoby się tak, gdyby Hondzie nie udałoby się wypracować żadnych znaczących postępów.
Stajni z Woking zależy na dobrym wyniku, ponieważ może otrzymać ogromny zastrzyk gotówki na sezon 2018, a przyzwoite rezultaty pozwolą na pozyskanie sponsora tytularnego, o którego stara się McLaren od pewnego czasu.
Czy gdyby McLaren miałby silniki Mercedesa osiągałby dobre wyniki? - Tak, moglibyśmy ponownie wygrywać - powiedział Eric Boullier dla hiszpańskiego "AS".
Natomiast "BBC" uważa, że niemiecki zespół nie będzie miał żadnych problemów, gdyby Mercedes pozyskał kolejnego klienta. - Toto Wolff jest otwarty na możliwość dostarczania silników ich byłemu partnerowi - informuje brytyjski magazyn.
ZOBACZ WIDEO Paweł Jóźwiak po FEN 16: walki były na najwyższym światowym poziomie