GP Australii: Kevin Magnussen uniknął kary po wypadku

Materiały prasowe / Haas F1 Team / Na zdjęciu: stajnia Haas F1 Team
Materiały prasowe / Haas F1 Team / Na zdjęciu: stajnia Haas F1 Team

Kevin Magnussen został oczyszczony z winy za spowodowanie kolizji z Marcusem Ericssonem na pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix Australii.

Kierowcy Haasa i Saubera doprowadzili do wywieszenia żółtej flagi już na inauguracyjnym okrążeniu. Wszystko wskazywało na to, że do ich wspólnej kolizji doprowadził Kevin Magnussen, lecz sędziowie postanowili nie karać Duńczyka.

Według werdyktu panelu sędziowskiego, powołanego na GP Australii przez FIA, Magnussen uderzył w bolid Marcusa Ericssona po tym jak najechał na krawężnik i wpadł w drobny poślizg. Arbitrzy uznali to za incydent wyścigowy i nie wyciągali dalszych konsekwencji.

Obaj kierowcy ostatecznie nie dotarli do mety z powodu problemów technicznych w swoim samochodach. Ericsson wskazywał, że awaria hydrauliki w Sauberze była spowodowana kontaktem z Magnussenem.

ZOBACZ WIDEO Andreas Wellinger pod wrażeniem kadry Horngachera: Polacy zrobili wspaniałą robotę

Komentarze (1)
avatar
Jacek Filipczyk
27.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Marnuje się jeden z nalepszych obecnie kierowców w F1. Powinien opuścić McLarena, ale dokąd miałby odejść? Jedyny rozsądny ruch to ewentualnie do Ferrari za Raikkonena? Być może, ale byłoby to Czytaj całość